po przejechaniu tylu km z Oliwy ... dojechaliśmy na Czarne
po drodze zgubiliśmy:
lodówkę z 2 najwspanialszymi nożami świata !
portugalski worek na chleb
i kota :(
wszystkie zguby pochłonięte przez Węgry, które polubiliśmy (mimo to) podczas podróży powrotnej
z Rumunii zaś przywieźliśmy masę wrażeń, przeżyć, wspomnień i niepowtarzalnych pamiątek :)
piękną tkaną torbę i kilim z bazaru pod monastyrem Voroneț
Rummikuba w wersji tureckiej Kardeşler "okej"
palinkę od pszczelarza
sól z Kaczycy
a z myślą o następnej wyprawie
atlas Rumunii w wersji kieszonkowej, ważne dla nas, że uczciwie zaktualizowany!
kilka lejów w portfelu
Jak można było zgubić kota??? Biedna kicia, bez szans na przeżycie :(((
OdpowiedzUsuńno nie można było, czasem ktoś po prostu odchodzi, a przyczyn może być wiele...
OdpowiedzUsuń