poniedziałek, 9 lutego 2015

Dzień pełen nauki - jak co dzień

Drugi dzień u Basi w Brzeźnie zaczął się od nauki gry na strunowym instrumencie (chordofon) smyczkowym zwanym igil (игил), którego ojczyzną jest Tuwa, Kraj Urianchajski, obecnie część Rosji. 


Instrumentu tego używa Magda podczas swoich niesamowitych opowieści, które obejmuje wspólną nazwą "Baśnie Ludów Ziemi", a Nawojka mogła uczyć się wprost od niej (instrumentów tuwińskich można posłuchać na stronie zespołu Ałasz). Igił jest instrumentem o którym opowiada się baśnie, a jedną z legend na temat jego powstania można usłyszeć od Magdy. Głęboko związany jest z mitologią konia mocno zakorzenioną w kulturze Tuwy


Po nauce gry na instrumentach nauka smażenia (placków dosza) wraz z obsługą kuchenki 
- nie koniecznie prosta rzecz, wymagająca gimnastyki.

Czas na spacer (w siedmiu odsłonach). Mieszko wyruszył wcześniej, więc może go spotkamy. 
 Panie przodem

Zaraz, zaraz, a gdzie tak na prawdę jest Mieszko?

Czerwony Kapturek jest, a nasz Wilk?

Czyżby jego tropy?

Szybko, musimy dotrzeć do niego przed zmrokiem - świat zawirował.


Rzeczy robią się dziwne, ludzie też


I coraz dziwniejsze

W końcu Mieszko się odnalazł, wróciliśmy szczęśliwie do domu Basi, 
a trzy nasze najmłodsze bohaterki uraczyły nas wspólną opowieścią, baśnią o Arżanie.


Na koniec dnia wszyscy zostaliśmy okadzeni syberyjskim jałowcem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz