od kilku dni nasza podróż miała się zacząć jutro ;)
w końcu wyruszyliśmy siódmego! co mnie, miłośniczkę siódemek bardzo cieszy, jak dobra wróżba :)
walizek chętnych na wywczasy troszkę się uzbierało!
bagażnik przed założeniem plandeki wyglądał tak, choć chyba jeszcze jedna wielka w ostatniej chwili dołączyła do tej kolorowej kolekcji
nasi "komórkowi" współtowarzysze podróży, idealnie wpasowali się w nowy układ kabiny
mój ukochany brodaty pilot!
i ja na swoim ulubionym miejscu :)
a Kaja tym razem w zasięgu naszych głasków!
Śnieżna biel baśniową scenerię tworzy, gotowa na przyjęcie naszych nowych historii
jak niezapisana biała karta ...
Piękne wyzwanie Tak podróżować w tę zimową ciszę uśpionych krajobrazów ...
sobotnia trasa nie należała do zatłoczonych
pierwszy postój, w deszczu, na stacji bez prądu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz