środa, 14 maja 2014

fotograficznie stricte technicznie


cuda się zdarzają :)
mój magik foto odratował dziś "kieszeń" karty SD
po raz kolejny dał mi powód dozgonnej dźwięczności
po raz kolejny w sytuacji wydawać by się mogło nieodwracalnej
przestrzegam wszystkich używających adapterów (do micro SD) firmy Emtec
mają skłonność do pękania na końcówce ze stykami
co w moim Nikonie przytrafiło się dni temu kilka i na całe szczęście!
w podróży taka "przygoda" nam się nie uśmiecha
kawałek adaptera pozostał w kieszeni i zablokował zamek
co skutecznie uniemożliwiało włożenie kolejnej :(
i korzystanie z aparatu

nie na darmo jednak mama urodziła mnie w niedzielę :)
jak to mawiają "w czepku"
więc się Pan Andrzej po raz kolejny zadziwił
ale nie mam bynajmniej zamiaru umniejszać Jego talentowi
jak dla mnie wybitny mechanik precyzyjny od spraw specjalnych!!!
polecam szczerze! Andrzej Trojanowicz -> Sobótki 22, Wrzeszcz


a przy okazji fotograficznej nuty to dylemacik się taki narodził
w ostatnich tygodniach
po reaktywacji mojego analogowego Nikona
leżakującego od lat dobrych już 7 pewnie w przepastnej skrzyni FOTO
notabene z filmem nieskończonym w środku :) :) :)

brać czy nie brać??? oto jest pytanie
jakie filmy zanabyć etc.

prześpimy się z tematem jeszcze ze 3 nocki do wyjazdu

żeby nie było tak prosto to argument przeciw jest mocny!
mój nadworny artysta plastyk, 17latek dla niewtajemniczonych :) z chęcią natenczas sprzęcik przyjmie
i zaszaleje wakacyjnie :)
pierwsza przygoda z analogiem
warta chyba mojego poświęcenia ;)
choć jak wiecie pewnie nie jest mi z tą formą gestu do twarzy ...


lista spraw do załatwienia na całe szczęście topnieje!
karma dla Kayi dotarła
solary też!
pokładowe WC czeka na "odpalenie"
choć eko_sraj_taśmy będą chyba jedynym deficytowym artykułem w OliVanie
coby się towarzystwo zbyt komfortowo nie prowadziło ;)


odchamiliśmy się dziś "Piękną i Bestią" w wykonaniu Teatru "VAŠKA"
godzinka oderwania od spraw naglących w tym zwariowanym tygodniu była potrzebna!
sycylijskie marionetki i maski nie zawiodły naszych oczekiwań
a OKSiR w Cieplewie już po raz kolejny okazał się wart odwiedzenia
było super!


aparat wrócił do żywych, więc fotki wkrótce :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz